Przyspieszone bicie serca i oddech. Pocenie się. Zaciskanie szczęk lub pięści. Nadmierne napinanie mięśni. Bóle głowy. Bezsenność. Lękliwość. Skłonność do irytacji. Problemy trawienne. Znasz te objawy? Tak manifestuje się w twoim ciele ON – stres! Z biegiem czasu, całe twoje ciało: skóra, mózg, serce, układ krążenia, jelita mogą zacząć wykazywać symptomy chronicznego stresu, a twoje codzienne życie będzie coraz trudniejsze.
Ciało ludzkie nie jest przystosowane do znoszenia takich frustracji, a wszelkie kłótnie, konflikty, agresja, wrogość są dla niego zabójcze. Dlatego twoim celem powinny być działania (nie tylko jedzenie) sattwiczne, które cię uspokoją, wyciszą, zainspirują i psychicznie odnowią. Jeśli w twoim umyśle wzrośnie sattwa, do głosu dojdzie inteligencja i będziesz mógł bez przeszkód korzystać jej zasobów: pamięci, zdolności rozumienia i oceny oraz determinacji.
Naturę sattwiczną ma medytacja, joga, wszelkie łagodne ćwiczenia, spacery i kontakt z naturą, słuchanie muzyki relaksacyjnej, spokojnej lub klasycznej, czytanie dobrej literatury i podejmowanie wszelkich działam twórczych, także o charakterze artystycznym, regularny sen i uregulowany tryb życia.
Warto podjąć ten wysiłek: zmienić swoje nastawienie do życia i skorygować niekorzystne nawyki, by poczuć spokój i szczęście.
A szczęście, według filozofii indyjskiej, dzieli się na trzy rodzaje:
- szczęście, które „na początku smakuje jak trucizna, na końcu jak nektar” (gdy dominuje sattwa, czyli dobroć)
- szczęście, które „na początku smakuje jak nektar, na końcu jak trucizna” (gdy dominuje rajas, czyli pasja)
- szczęście, które jest „złudzeniem od początku do końca” (gdy dominuje tamas czyli ignorancja)
No, cóż. Idę pracować nad swoim szczęściem.
A tobie życzę… nektaru na końcu!